Nie pomógł list protestacyjny w sprawie wycinki ostatniej starej lipy we wsi. Urzędnicy wiedzą lepiej.
Zza biurek widzą więcej. Dla nich to tylko drzewo, ale dla nas to był znak rozpoznawczy, to wspomnienia minionych lat, to pożytek dla naszych pszczół, schronienie dla wielu ptaków. Ale ich to nie ruszało, zadecydowali i na tym koniec. Najważniejsze, by była kostka brukowa. Najlepiej zabetonować się dookoła. I kto to mówi o ekologii i ochronie naszego środowiska.